1) Na stole stoi szklanka odwrócona do góry dnem. Podchodzi blondynka i mówi do drugiej: -Ty, patrz. Ta szklanka nie ma otworu. Za chwilę druga podnosi szklankę i dorzuca: -Ty. Dna też nie ma!!!
2) - Zieemiaaa - zakrzyczeli radośnie rozbitkowie... - Jedzeenieee - zakrzyczeli radośnie tubylcy...
3) Przychodzi facet do psychiatry. - Panie doktorze, ostatnio śnią mi się bohaterowie "Gwiezdnych Wojen". - A kiedy to się zaczęło? - "Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce..."
4) Zamyślony Lord Vader pyta swego podwładnego: - Czy czarny to kolor? - Tak. - Naprawdę? - cieszy się Vader. - W takim razie mam kolorowy kombinezon!
5) Granica, mniejsza z tym która. Celnik do pielgrzym: -Co tam macie w tej butli? -Wodę z Lourdes. -Otwórzcie. Wącha: -Przecież to najprawdziwszy francuski koniak!!! -Co? A więc znowu cud!!!
6) Na wiejskiej drodze samochód przejechał kurę. Kierowca wysiada i pyta nadchodzącego Jasia. -To wasza kura? -Nie, takich płaskich nie mamy.
7) -Tato wiesz ile pasty do zębów jest wtubce? -Nie synku. A ile? -Od szafy do twojego fotela!!!
8) -Jasiu pomożesz mi pomalować okna? -Jasne tatku! Po 2 godzinach Jasiu krzyczy do Taty, który pracował w pokoju obok: -Tato! A ramy też pomalować?
9) Przed czarodziejskim lustrem stoi królowa i pyta: - Lustereczko, powiedz przecie, kto jest najpiękniejszy na świecie? - Odsuń się, kochana. Muszę się rozejrzeć.
10) Po koncercie do gwiazdy rocka podchodzi dzieciak. - Jestem łowcą autografów. Dasz mi swój podpis? - Jasne, mały, ale skoro zbierasz autografy, powinieneś mieć do tego specjalny zeszyt. - Mam taki! Jak wrócę do domu, to sobie przepiszę!
11) Siedzi baca na drzewie i piłuje gałąź, na której siedzi, przechodzi turysta: - Baco, spadniecie! - Ni, nie spadne! - Spadniecie! - Ni! - No mówię wam, że spadniecie! - Eeee, ni spadne! Nie przekonawszy bacy, turysta poszedł dalej. Baca piłował, piłował, aż spadł. Pozbierawszy się, popatrzył za znikającym w oddali turystą i rzekł: - Prorok jaki czy co?
12) Wyjechał rolnik kombajnem na pole, puknął się w czoło i mówi: - O kurde, zapomniałem zasiać!
13) Rozmowa z rana na budowie: - Panie majster, która godzina? - A wiesz, że ja też bym się napił?!
14) Kobieta dzwoni do radia: - Dzień dobry, chciałam powiedzieć, że znalazłam dziś rano portfel. W środku było trzy tysiące złotych w gotówce, oraz czek na okaziciela opiewający na sumę 10.000 euro. Było też prawo jazdy na nazwisko Stanisław Kowalski, zamieszkały przy ulicy Koszarowej 15 m 6 w Warszawie. I mam w związku z tym gorącą prośbę: - Proszę panu Stasiowi puścić jakiś fajny kawałek z dedykacja ode mnie
15) O Boże daj mi wygrać w toto-lotka-mówi klient. Następnego dnia znów powtarza-Boże daj mi wygrać w toto-lotka. I tak przez kilka dni. W końcu Bóg się zdenerwował i mówi: -To kup w końcu los...
16) Egzamin z zoologii. Profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka i pyta studenta: - Co to za ptak? - Nie wiem - mówi student. - Jak się pan nazywa? - pyta profesor. Student podciąga nogawki. - Niech pan profesor sam zgadnie.
17) Przychodzi trzy dziesiąte (0,3) baby do lekarza: - A gdzie reszta? - pyta doktor. Trzy dziesiąte baby wyciąga krótkofalówkę: - Zero siedem, zgłoś się!
18) Fąfara pyta kolegę: - Dokąd idziesz? - Na wódkę. - Dobra, namówiłeś mnie.
19) Przychodzi blondynka do sklepu z elektroniką i mówi do sprzedawcy: - Poproszę lotnika do telewizora. - Nie mamy lotników. Może chodzi pani o pilota? - Niech się pan ze mnie nie nabija! Ja w dziedzinie elektroniki jestem lajkonikiem.
20) Pewien człowiek postanowił kupić tresowanego wielbłąda. Ruszał on na słowa "ohoho" a zatrzymywał się na "prrrr". Zadowolony klient ruszył an przejażdżkę na pustynie. "Ohoho" krzyknął i wielbłąd ruszył. Zamyślił się on i tak jechał i jechał. W końcu ocknął się i przypomnił sobie, że zaraz jest przepaść. Chciał zatrzymać wielbłąda, ale zapomniał jaka komenda go zatrzymuje. Myślał długo, prężnie, i przypomniał sobie tuż przed przepaścią. -Prrrr!-krzyknął. Wielbłąd od razu sie zatrzymał. Gość popatrzył w dół: -Ohoho...
|